Archiwum grudzień 2004


gru 24 2004 Więc to już Wigilia....Kocham Biblioteke...
Komentarze: 0

Kurde ludzie z wolnościówki są kochani!! Dzis rano w mieszkaniu rolzegł sie dzwonek do drzwi...mama otworzyła,a przed nia stanął wysoki człowiek o długich, jasnych włosach. Wręczył jej koperte mówiąc przy tym tylko 1 zdanie:"To dla Marty." Po czym odszedł schodząc w dół po schodach zostawiajac w sercu mojej mamy małą nutke niepewności. Mama z wyrazem zupełnego zdziwienia na twarzy wreczyła mi koperte na której widniał napis:"Prezent sponsorowany przez Dziadka Mroza. Dziadek Mróz na usługach Warmińskiej Biblioteki Wolnosciowej". Pod owym tekstem znajodwało sie moje imię napisane drukowanymi dosc duzymi literami...przejęłam od mamy koperte otwierajac ją niepewnie...myślałam, że może jakiejś książki nie oddałam (co jest raczej niemozliwością, bo z nimi wszystko załatwiłam). Otwieram koperte i co widze?? Czarną książeczkę wielkości zeszytu której tytuł brzmi: " 'GLOBALIZACJA'Alternatywy dla neoliberalizmu". W tym samym momencie zrobiłam wielkie oczy i zaczęłam sie śmiać jak człowiek niezrównoważony psychicznie. Mama patrzyła na mnie z mieszanką zdziwienia i niepewnosci. Wyjaśniłam jej mniej więcej o co chodziło. Zaczęłysmy sie śmiać obie, po czym obejrzałysmy książeczke dość wnikliwie. Stwierdziłam, że bede miała co czytac jak znudzi mi sie siedzenie z rodzinką :D.

olsztynianeczka : :
gru 21 2004 Święta Święta
Komentarze: 2

Jutro Jasełka...bójcie się mnie-ANIOŁKA!! :D Hihihihi będę śpiewać..zobaczymy jak to wszystko wyjdzie....miejmy nadzieje, że w miare przyzwoicie, chociaz kto wie, moze wystapią jakies czynniki nieprzewidziane...któz to wie..moze pojawi sie jakis niesforny diabelek na scenie :>(na mnie nie patrzcie :P,ja jestem niewinna jak noworodek ).Chociaz może byłabym dobra w roli...Aniołka śmierci...albo...upadłego Anioła...]:->

olsztynianeczka : :
gru 15 2004 "Do Mięsożerców"
Komentarze: 3

"Dla nich ryby skrzelami pracują w szafliku
Mając na ustach cisze i krwawiące rany
Dla nich kuchnia rozbrzmiewa od wrzasku i krzyku
Gardzieli podzrynanych i szyj ukręcanych

Oni to piją grozę z krwią zabitej kaczki
I waża głowy dzieci-zadziwionych cieląt
Wyprówając wnętrzności krzycząc:"flaczki flaczki!"
Jedzą je w niedziele z rodzina się dzieląc

Lubią wody na smaku bezbronnych piszczeli
Wszechzwierzęce girlandy cynicznej kiełbasy
Krwawe raki z piekielnej wyjęte kąpieli
Baraniego ciała brązowe atłasy

Rozsmarowują trupy na niewinnym chlebie
Obwąchują zająca czy aby dość skruszał
Z martwym ozorem w zębach czują się jak w niebie
I do cudzego mózgusmieje im sie dusza

Pożerają dymiące jak nowe cmentarze
Te stroskane przystawki, te wrzące potrawy
Karki im nabrzmiewają, obwisają twarze
Na których śmieszek niemy zawita trupawy

Po pieknookiej sarnie nie noszą żałoby
Ale żrą ją na stypie co dzień pogrzebu radcy
I zezują miłosnie do gęsiej wątroby
Bujni brzuchem jedynie, a łysiną gładcy

A twardzi tylko sercem i w całej stolicy
Ale mlaskaniem smętni biesiadnicy"
(nie wiem kto to napisał ale wiersz wymiata!)

olsztynianeczka : :
gru 14 2004 cos
Komentarze: 2

No to beton

olsztynianeczka : :
gru 13 2004 W roli wyjaśnienia...
Komentarze: 1

Chcialam jedynie zakomunikowac nieuświadomionym, ze owy adres nie nalezy juz do Marty A. lecz do innej Marty dzieki uprzejmosci Marty A. Madzia14-ja nie wiem kto ty jestes ale milo mi poznac :D. Marta jestem -mow mi Hiki :). Jakby ktokolwiek szukal Marty A. to odsylam na http://www.blogi.pl/blog.php?blog=mała_olsztyn
Mam nadzieje, że nikomu nie sprawilam problemów XD

Hiki

olsztynianeczka : :