Reanimacja...czy udana to sie okaze ^^"
Komentarze: 2
Zmiany ponoc sa dobre...zalezy tylko jakie...u mnie poki co zmiany zapowiadaja dobre wydarzenia...i moze nawet dobry scenariusz zycia...jesli oczywiscie zalozymy, ze cos takiego jak dobry scenariusz zycia istnieje.
Ok....zalozmy wiec, ze dobre scenariusze istnieja. Wlasnie w lapki wpadl mi taki scenariusz i kilku bardzo fajnych aktorow odgrywajacych wazne role w moim zyciu. Sa oczywiscie role pierwszoplanowe, drugoplanowe oraz epizody.
Co do pierwszoplanowosci to role glowna uzyskal pewien mlodzian - przystojny, dlugowlosy, czuly i opiekunczy, a co najwazniejsze cierpliwy, bo umie ze mna wytrzymac...co sie niewielu osobom udaje. Znosi moje dziwne, chore i niekiedy urojone fazy i problemy dosyc dobrze. Istotna jest jego rola poniewaz wplywa na mnie niczym Prozac na czlowieka pograzonego w depresji. Mowiac krotko jego widok mnie rozwesela. Swoja role poki co odgrywa po mistrzowsku, pozwalajac mi sie zapatrzec w jego kazdy ruch i zapomniec o problemach zycia codziennego.
Niestety, nie w kazdym kinie foteliki sa wygodne....i zdarza sie tak, ze ktos uprzykrzy ci zycie. Fotele takie zdarzaja sie czasem w zyciu kazdego normalnego zjadacza kinowego popcornu. Jednak takie niewygodne miejsca trafiaja mi sie narazie sporadycznie z czego rada jestem bardzo i poki co nie zamierzam narzekac z tego powodu ^^
Ponoc z kazdego filmu czlowiek wynosi jakis moral czy mysl przewodnia. Moj moral krzyczy do mnie by cieszyc sie tym co mam i tym co sie w danej chwili dzieje. Skubaniec ma racje, bo wszystko co dobre kiedys sie konczy, a ja nie chce myslec o koncu milutkiego trybu zycia jaki narazie prowadze. Sielankowy nastroj niektorym sie udziala i jest mi milo, ze moge komus poprawic nieswiadomie humor. Moja pewnosc siebie zaczyna sie budzic ze spiaczki cukrzycowej...zaczyna powoli otwierac oczy i szepczec: "Jestes cos warta". Co prawda robi to cichutko, ale jednak glosik taki cicho przemyka miedzy myslami. Ciche szepty czasem potrafia draznic zmysly, ale jednak motywuja do dzialania jesli sa odpowiednio przyprawione i podane. Odpowiedni lokal , odpowiadnia atmosfera i dobry posilek potrafi uleczyc zmysly. Ja sie tak teraz wlasnie lecze z okresu zamkniecia i piwnicy i zycia na dzemach z zeszlego roku. Boski pierwszoplanowy aktorzyna mi w tym dobitnie pomaga i nie zaprzecze ze jestem z niego dumna i wdzieczna za to co dla mnie robi. Milosc wydawala siebyc pojeciem abstrakcyjnym w moim zyciu, ale jednak rzeczywistosc mnie dopadla....kiedys uwazalam, ze pojecie milosci jest nierealne i przeidealizowane. Jednak dopiero teraz wiem jak bardzo sie mylilam. Uczucie takie jak milosc rzeczywiscie istnieje, choc nie zawsze czlowiek to obok siebie widzi. Nawet rozowe okulary bywaja niekiedy zgubne, bo sami zakladamy sobie klapki na oczy niczym kon w przestarzalej dorozce. Wydaje mi sie, ze powaga aktora pierwszoplanowego w moim zyciu zostala tu dokladnie wyjasniona i omowiona. Dlamniej rozumiacych o co mi chodzi wersja skrotowa: Jestem zakochana, a co najlepsze z wzajemnoscia.
Rola aktorow drugoplanowych bywa rozna, raz lepsza a raz gorsza, ale z reguly potrafie sobie poradzic z niewygodami charakteru niektorych ludzi. Na epizody poswiecam najmniej uwagi choc niektorzy radza mi by nie zaniedbywac szczegolow, ale narazie mnie to nie interesuje. Zycie mi sie uklada, zobaczymy jak dlugo bedzie dobrze, aczkolwiek mam nadzieje ze bedzie ok. Musi byc i napewno bedzie jesli tylko poprowadze je tak jak bede chciala.
Dodaj komentarz